piątek, 30 października 2015

Jak ten czas szybko płynie...

Mam wrażenie, że czas pędzi jak szalony i kiedy pomyślę sobie, że w takim tempie to nie zdążę osiągnąć wszystkich zamierzonych celów, chce ogarnąć mnie chandra - jednak ja się jej nie daję. W sumie to właśnie nadchodzi bardzo stosowny czas do przemyśleń na temat życia i śmierci - "Wszystkich Świętych", ale ja mam nadzieję, myśleć jak spędzić ciekawie to pierwsze, niż zamartwiać się tym drugim...i Wam radzę to samo ;-)
Wychodzę z założenia, że trzeba korzystać z życia ile się da i dopóki się da, nie krzywdząc przy tym innych!
A więc w ramach korzystania z życia i nie przejmowania się przeróżnymi problemami, kilka fotek z dwóch minionych miesięcy:

Wycieczka z dziećmi (jeszcze było ciepło)



Piknik nad zalewem Rudawa


Niedzielna wycieczka do Skalnego Miasta w Czechach:







Zakochani

Rodzinnie

Pasowanie Maksa na ucznia

pierwszy podpis


A teraz z innej bajki - Karpacz - wycieczka dorosłych na Śnieżkę w sobotę - szkoda tylko, że nie dotarliśmy na sam szczyt bo piątek był za bardzo intensywny...

W drodze na Śnieżkę - zaliczamy drugą z kolei knajpkę

na pierwszym wyciągu kanapowym z zamykanym dachem


na drugim wyciągu jednokrzesełkowym rodem z prl - jakbyśmy cofnęli się w czasie

i Śnieżka - jeszcze godzinka drogi i bylibyśmy na szczycie - ale woleliśmy posiedzieć w knajpce...może innym razem się uda.



Zmiana tematu na "domowy"

typowo kąpielowo

Lola to ma różne, fantazyjne sposoby na spanie ;-)


Tarnowskie Góry 
chłopcy 

z ciocią

romantycznie

My z Martynką

My z Martynką i Szymonem

Śliczne dziewczyny

I tak właśnie ostatnie dwa miesiące zostały uwiecznione...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.